
Pułtusk nigdy nie miał kolei, dlatego koncepcja z 2019 roku utworzenia nowej linii kolejowej Zegrze Przasnysz przebiegającej przez Pułtusk spotkała się z ogromnym entuzjazmem. Prace koncepcyjne ruszyły dość szybko. Do projektu Kolej Północnego Mazowsza włączyło się 18 samorządów, w tym gmina Pułtusk i powiat pułtuski. W październiku 2022 roku burmistrz Serocka, jako lider projektu podpisał, umowę z przedstawicielami PKP PLK, zgodnie z którą PKP PLK zobowiązuje się do przygotowania dokumentacji projektowej, a w dalszym etapie budowę linii kolejowej. Jesienią 2023 roku został ogłoszony przetarg. Co dalej? Dziś w biurze poselskim Henryka Kowalczyka odbyła się konferencja, z udziałem radnych powiatowych PiS – Krystyny Estkowskiej i Pawła Kowalczyka, której jednym z tematów była kolej.
Jak poformował przewodniczący Klubu Powiatowy radnych PiS Paweł Kowalczyk, pierwszą inicjatywą klubu jest złożenie projektu uchwały Rady Powiatu w sprawie wyrażenia stanowiska popierającego dalszą realizację linii kolejowej Zegrze – Przasnysz.
– Nikogo nie trzeba przekonywać, że ta budowa jest ważną inwestycją, niezbędną dla dalszego rozwoju powiatu pułtuskiego – powiedział Paweł Kowalczyk. Tymczasem w tej sprawie płyną bardzo niepokojące sygnały. Jednym z nich jest brak rozstrzygnięcia postępowania przetargowego, przeprowadzonego we wrześniu 2023 roku – oferty wpłynęły, ale nie ma rozstrzygnięcia, czyli żadnej decyzji.
– Kolejnym niepokojącym sygnałem są wypowiedzi, w szczególności wiceministra infrastruktury, który stwierdził, że „z bardzo dużym prawdopodobieństwem będziemy rezygnować z części zadań, szczególnie tych związanych budową nowych linii”. Z kolei w kwietniu ministerstwo infrastruktury, odpowiadając na interpelację poselską, odpowiedziało, że w ramach programu Kolej+ będą poddawane analizie nowe projekty, pod względem racjonalnego wydawania środków, i w przypadku mniejszych linii rekomendacja będzie szła w kierunku dobrej oferty autobusowej”. Jak słychać, nie brzmi to dobrze – podsumował Paweł Kowalczyk.
– Wszystko wskazuje na to, że powoli, po cichu, te projekty mogą być wycofywane. Stąd nasza inicjatywa. Jako samorządowcy wiemy, że jest to inicjatywa niezbędna dla powiatu pułtuskiego i innych samorządów i niezależnie od opcji polityczny skorzystamy na tym wszyscy. Chcemy przypomnieć rządzącym, że potrzebujemy tej inwestycji.
– Wiemy z doświadczenia, jak wyglądała budowa obwodnicy Pułtuska. Najpierw była decyzja środowiskowa, później budowy zaniechano, więc potem trzeba było robić na nowo dokumentację. Szkoda, żeby to samo stało się z tym projektem kolejowym, bo to jest szansa na likwidację wykluczenia komunikacyjnego – dodał Henryk Kowalczyk.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Sami się tej kolei wyrzekliście. A dokładniej - zrobiły to tępe kołki z pułtuskiego i serockiego samorządu, którym uwidziały się stacje wywalone o wiele kilometrów już nie tylko od centrów, ale i od granic miast. Dalej niż obwodnice drogowe! W jednym i drugim przypadku za "uzasadnienie" posłużył ten sam zakłamany argument: że kolej poprowadzona bliżej miast, choćby i po obrzeżach zabudowy... uniemożliwiłaby dalszy ich rozwój na zachód, podczas gdy rozwój na wschód uniemożliwia Narew. To oczywista bzdura: miasto może rozbudowywać się także za linią kolejową, przy czym dworzec będzie stanowił centrum szczególnie intensywnego rozwoju. Gdyby międzywojenną Warszawą rządzili tacy sami idioci co rządzą obecnie Pułtuskiem - średnicowa linia kolejowa zostałaby przeprowadzona nie przez jak najściślejsze centrum (a dokładniej mówiąc w tunelu pod nim) ale gdzieś po obrzeżach Puszczy Kampinoskiej na północy względnie Lasów Chojnowskich na południu. A może to wcale nie są idioci? Przyznacie się wreszcie kto wam podłożył na sesje jednobrzmiące gotowce w wyticznemi jak należy głosować? Lobby busiarskie czy patodevelperskie? A jeśli będziecie dalej obstawać za koleją otmuchów - bądźcie przynajmniej konsekwentni. Żądam aby i dworce autobusowe zostały wyrzucone poza miasta, przy samej obwodnicy. Bo kto wie, może przyjdzie mi kiedy jechać PKS-em z Warszawy do Ostrołęki i zupełnie nie jestem zainteresowany aby w autobusie rzucało mnie na boki na zakrętach albo do przodu i do tyłu przed każdym skrzyżowaniem ze światłami gdy autobus kluczy po ciasnych miejskich zaułkach. A jeśli ktoś będzie chciał tym samym autobusem dojechać do Serocka lub Pułtuska - niech se dyma z buta te pińć kilosów od obwodnicy do miasta!