Reklama

Ja nie muszę, ja chcę!

05/10/2015 12:54
  W ostatniej edycji Pułtuskiego Biegu Mateuszowego zajęła II miejsce w biegu na 10 kilometrów kobiet, dobiegając do mety z czasem 00:46:58 netto. Ku swojemu zaskoczeniu stanęła na podium raz jeszcze, za najlepszy wynik indywidualny. Z Agnieszką Gozdan – najszybszą pułtuszczanką rozmawiała Anna Morawska.   Jak często trzeba biegać, żeby zostać najszybszą pułtuszczanką? 2 – 3 razy w tygodniu, ponieważ bieganie jest jedną z kilku form mojej aktywności fizycznej.   Na jakie dystanse? Dystans zależy od tego, jaki trening zakładam. Zazwyczaj biegam stałym, spokojnym tempem w zakresie 70-80% mojego maksymalnego tętna ok 11-13km, dla intensywnych treningów interwałowych jest to 6-8 km, a podczas tzw. wybiegania pokonuję od 25-31km.    Czy oprócz biegania uprawia Pani jakieś inne sporty? Tak, bieganie obok pływania i jazdy na rowerze jest jedną z trzech głównych dyscyplin sportowych które uprawiam. Ponadto, dla urozmaicenia treningów, rozwoju kondycji oraz rozrywki, uczęszczam również na zajęcia Crossfit oraz jestem ogromną fanką Zumby.
Czy ma Pani jakieś inne sportowe sukcesy na swoim koncie? Zakładając, że sukcesem jest zajęcie miejsca na podium, w tym roku udało mi się stanąć na podium jeszcze trzy razy:  26.05.2015 r Pogoń za lisem I miejsce w kategorii kobiet/5km 14.06.2015 r Makowska Piętnastka 2015 II miejcie w kategorii wiekowej kobiet/15km 21.06.2015 r Pogoń za lisem II miejsce w kategorii kobiet/5km
Z czego jest Pani najbardziej dumna?  Najbardziej dumna jestem z ukończenia półmaratonu w czasie poniżej dwóch godzin, którym rozpoczęłam w tym roku swój sezon startowy. Dzięki temu, zmobilizowałam się do zwiększenia intensywności treningów i udziału w kolejnych zawodach.
Co najbardziej lubi Pani w bieganiu, jak zachęciłaby nieprzekonanych? Biegam już jakiś czas i z każdym pokonanym kilometrem, udziałem w zawodach i sukcesem odkrywam nowe aspekty, za które można pokochać tę dyscyplinę sportu. Na pierwszym miejscu stawiam dostępność i elastyczność. Biegać można wszędzie, o każdej porze, nie potrzeba specjalnego sprzętu ani ogromnych nakładów finansowych, a rodzaj i intensywność można zawsze dopasować do samopoczucia. Podczas dłuższych wyjazdów poza dom zawsze mam kompletny strój do biegania w bagażu. Drugim atutem biegania jest czas, który pozwala na oderwanie się od codziennych obowiązków i spokojne przemyślenie ważnych spraw, oraz poobcowania z naturą. Osobiście jestem przeciwniczką biegania ze słuchawkami w uszach, ponieważ zdecydowanie preferuję wsłuchiwanie się w rytm swoich kroków, oddech i otoczenie, wtedy naprawdę pozwalam umysłowi odpocząć, poukładać myśli i często stworzyć nowe pomysły. Poza tym, często na dłuższych odcinkach, towarzyszy mi rowerzysta, najczęściej mój mąż, z którym jest okazja do spokojnych rozmów i wspólnego spędzenia czasu.  Trzecim elementem biegania, który uwielbiam jest samopoczucie psychiczne i fizyczne po zakończonym treningu i satysfakcja, że się znowu udało zaliczyć kolejny trening. Staram się biegać rano, wtedy mam pewność, że dzień będzie udany. Dotleniony i „rozruszany” organizm zdecydowanie jest bardziej wydajny, przez co łatwiej zrealizować plan dnia. Ponadto, zdecydowanie wzrasta odporność.

Co można polecić początkującym biegaczom? Dla mnie jako osoby, która przygodę z bieganiem rozpoczynała kilka razy, zaważyły dwa elementy. Na początku warto zainwestować w odpowiednie buty. Kwestia z pozoru może banalna, ale z doświadczenia wiem, że bardzo istotna. Lepiej nie biegać w obuwiu sportowym przeznaczonym do chodzenia. Chodzi przede wszystkim o odpowiednią amortyzację i wygodę. Wcale nie musi być to zakup z górnej półki. W tym momencie oferta jest bardzo bogata i niedroga, więc zawsze można znaleźć coś odpowiedniego dla siebie. Drugim ważnym elementem jest przyjęcie strategii „małych kroków”. Jeśli ktoś chce biegać, niech zaczyna od marszobiegów o niskiej intensywności na czas np. od 15 minut i stopniowo wydłużając, na ile sił i chęci wystarczy. Zbyt duże zmęczenie, zakwasy lub jakaś kontuzja już na samym początku może zniechęcić. Kiedy już udaje się przebiec bez przerw w tempie „bez zadyszki” ok 40 minut, można zacząć biegać dystanse i zwiększać tempo. Sama zaczynając bieganie, popełniłam powyższe błędy i szybko się zniechęciłam, mimo tego, że bardzo mi na tym zależało. Na szczęście zrozumiałam błąd i odpowiednio podeszłam do tematu.  W ogóle w rozpoczęciu uprawianiu jakiegokolwiek sportu, ważne jest uświadomienie sobie, że robimy to wyłącznie dla siebie. Dla zdrowia, kondycji, dobrego samopoczucia czy lepszej sylwetki. Nikt mnie nie zmusza, nikt mnie nie ukarze, kiedy przebiegnę wolniej lub skrócę dystans. Natomiast największą nagrodą są zmiany, jakie zachodzą w nas samych oraz pokonywanie samych siebie. Dla mnie najciekawsze i tak jest konkurowanie sama ze sobą.  Kiedy zimą o 05:45 rano przy temperaturze -15°C wychodzę z ciepłego domu po to, żeby przebiec 10 km, bardzo się cieszę, bo nie muszę, a chcę!!! Dobra rada, jeśli się ma ochotę w danej chwili zacząć, tak należy zrobić.
Dziękuję za rozmowę.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do